Witajcie!!! Chciałybyśmy wam podziekować z 1000 wejść!!! Obchodziemy święto!!! To nasz pierwszy 1000 i mam nadzieje że drugi przyjdzie równie szybko jak i szybciej. Dziękujemy też tej 11 obserwujących. Kochamy was!!! A teraz prosze o to siódmy rozdział.
***
***
Horan TV
Kupiliśmy bułki i wróciliśmy do domu. Po drodze paparazzi
pstryknęli nam kilka zdjęć. Na szczęście nie było ich wielu, ale nie wiem czy
któryś nie szedł za nami. Nie chce, żeby wiedzieli gdzie mieszka, bo nogą ją
nachodzić. Weszliśmy do domu. Ada znowu robiła śniadanie jak dla wojska.
Pomyślałem, że chłopaki mogą wpaść na darmowe śniadanko. Napisałem szybko do
każdego sms’a z adresem. Rozmawialiśmy o tym czy żelki są lepsze od czekolady,
gdy do kuchni nieoczekiwanie do kuchni wtargnęła Daria. Usiadła przy stole, a
Ada postawiła przed nią talerz z kanapkami i dała buziaka w policzek. Ej ja też
chce.
-Dzień dobry kochanie- powiedziała Ada
-Hej bejbeee- odpowiedziała – O część Horan.
-Hej. Fajna piżamka- wskazałem na koszulkę z The Beatles. Usłyszałem
dzwonek do drzwi.
-Pojdę otworzyć- Ada wyskoczyła z kuchni jak by ją stado
wilków goniło. Uśmiechnąłem się pod nosem. Daria popatrzyła na dziwnie.
-Nie wnikam- powiedziała i wróciła do swoich kanapek. Ada
wróciła po chwili.
-Patrzcie, kogo znalazłam pod drzwiami- wskazała na
chłopaków- Czterech idiotów, którzy chcą żebym im śniadanie zrobiła.
Zaśmiałem się. Lou
jak zwykle jest inny i przyszedł w piżamce i bamboszkach.
-Jak możesz słońce tak o mnie mówić- Liam stał ze smutną
miną. Ada podeszła do niego, powiedziała coś na ucho a ten od razu uśmiechnął
się i szybko usiadł do stołu.
-Co chcecie na śniadanie?
-Naleśniki- krzyknęli wszyscy, Ada od razu zabrała się do
smażenia. W między czasie chłopaki gadali jak najęci. Ja obserwowałem Adę przy
pracy. Oderwała się na chwile od naleśników, wyjęła garnuszek z szafki nalała
do niego wody i postawiła na gazie. Wyjęła miskę i postawiła na garnuszku.
-Co robisz?-spytałem. Odwróciła się do mnie i uśmiechnęła
się do mnie.
-Prezent dla Liam-powiedziała i wyjęła tabliczkę czekolady,
a mi od razu zaświeciły się oczy. Ada tylko zaśmiała się cicho, wyjęła drugą
czekoladę i wręczyła mi.
-Dziękuję- powiedziałem i zabrałem się po pożerania
czekolady. Ada wrzuciła połamaną czekoladę do miski i czekała aż się rozpuści.
Nałożyła każdemu czubaty talerz naleśników. Zdjęła czekoladę z kąpieli wodnej i
polała naleśniki i podała Liam’owi.
-Mówiłem już że Cię kocham?- powiedział i zaczął jeść z
szybkością porównywalną do mnie.
-Tak i to ile razy-zaśmiała się- Jak smakują naleśniki?
Wszyscy jak na zawołanie zaczęli jęczeć z zachwytu.
-Cieszę się że wam smakuje. Nie chce was wyganiać, ale za
niedługo muszę być na uczelni. Mój samochód jest w naprawie, a londyńskie
autobusy mnie nie lubią więc będę się musiała przejść.
-Zawieziemy Cię- Lou uśmiechnął się.
-Dzięki Lou.
-To ja powinienem Ci dziękować za te pyszne naleśniki- Lou
przytulił się do Ady. Poczułem dziwne ukłucie w sercu. Wszyscy szybko
dokończyli śniadanie. Daria powiedziała, że zostaje, bo lecą „Pingwiny z
Madagaskaru”.Dziewczyny jeszcze coś obgadały ale oczywiście my nie mogliśmy wiedzieć o co chodzi. Ada pobiegła po swoje książki, i po chwili mogliśmy już wychodzić.
-Mam nadzieje że nie muszę Ci tłumaczyć jak masz dojechać do mojej uczelni?- popatrzyła się znacząco na Louis'a. Zaśmiałem się.
-Nie wierzysz w moje możliwości?
-Szczerze mówiąc to nie- teraz to już nie umiałem powstrzymać śmiechu.
-Oj właźcie do auta, bo was tu zostwie- powiedział zafochany Louis
-Oj nie denerwuj się marcheweczko- powiedziała Ada a ja poczochrałem mu włosy. Wsiedliśmy w końcu wszyscy do auta i pojechaliśmy.
-Co będziecie później robić?
-O 11 mamy być w studiu nagraniowym. Będziemy tam tak z dwie godziny a później chyba ammy wolne-opowiedziałem zanim zdarzyli to zrobić chłopaki.
-Jak kończę zajęci o 14 a przydałby mi się samochód.
-A po co?- spytał Liam.
-Muszę odebrać takiego jednego skrzata z ADHA z lotniska- wszyscy się zaśmiali- To który się zgłasza żeby oddać mi samochód.
-A może zrobimy tak. My gdy skończymy w studiu pojedziemy po Ciebie pod uczelnie zabierzemy po drodze Darie i pojedziemy na lotnisko.
-Dobry pomysł. Tylko napisze do Darii żeby przyszła do was, do studia. Za nie zdążymy na lotnisko jeśli będziemy musieli po nią zajeżdżać. O już jesteśmy to pa chłopcy- powiedziała i wyskoczyła z auta.
-Nie zapomniałaś czegoś?- spytał Lou i rzucił jej coś. Przyjrzała się tej rzeczy i od razu się uśmiechnęła.
-Patrzcie! Kupił mi marchewkowe żelki! Kocham Cię Marchewko- powiedziała i dała mu buziak w policzek.
-Wiem, no bo kto by mnie nie kochał?- zaśmiała się Lou. Ada pomachała nam jeszcze na pożegnanie i pobiegła w stronę budynku.
Daria TV
Wchodziłam właśnie do studia. Razem z chłopakami i moim Tomlinsonem jedziemy po mojego chochlika na lotnisko. Przez Adę musiałam robić za kucharkę. Co z tego że miałam coś podgrzać na kuchence. To też jest męczące.
-W którym studiu nagrywa One Direction?- spytałam baby siedzącej za kontuarem. Kurde skąd ja znam takie słowa.
-Jest pani na liście?
-A muszę?
-Inaczej pani nie wpuszczę?
-Słuchaj byłam z nimi umówiona że tu przyjdę. Na pewno coś wspominali- byłam już trochę wkurwiona.
-Tak chyba coś wspominali.
-To może łaskawie powiesz mi w końcu gdzie oni są?
-Tym korytarzem prosto i w prawo. Studio nr. 2- powiedziała już trochę przestraszona. I dobrze.
-Dziękuje- powiedziałam ironicznie. Poszłam we wskazanym kierunku i weszłam do studia. No chłopców tam nie było, ale za to był Conor Maynard z zdziwioną miną.
-Sorry za wtargnięcie. Baba z recepcji chyba jest za głupia żeby tam pracować skoro myli nr pomieszczeń.
-Aha. Nic się nie stało.
-Ok. To nara- powiedziałam i wyszłam. Skoro chłopaków nie było w tym pokoju to pewnie są w następnym. Weszła do pomieszczenia i na szczęście banda idiotów tam była.
-Hej chłopaki.
-No hej- opowiedzieli jednocześnie. Dziwne.(Darii specjalnie dla Ciebie. Kowaliski rządzi.-przy. aut.)
-Niall- blondyn odwrócił w moją stronę swoją łepetynę- Ada kazała mi Ci to dać. Powinno być jeszcze ciepłe. Blondyn wziął ode mnie pojemnik.
-Bigos. Powiedziała, że będziesz głodny i kazał mi go Ci przynieść. Smacznego, tylko nie udław.
-Chłopaki. Ada zrobiła dla mnie bigos!!!- szczerzyła się jak głupi do sera- A co to jest bigos?
-Spróbuj to się dowiesz- powiedział Liam i uśmiechem na twarzy. Horan pobiegł szybko po jakieś sztućce by wrócić po chwili tryjunfalnie z widelcem w ręce i zaczął napychać się bigosem.
-To jest pyszne!!!- powiedział gdy już przełknął.
-Oj. Jeszcze nie wiesz co jest pyszne nie jadłeś pierogów. A jeśli chcesz tego więcej to u nas w domu jest tego cały gar- Horan'owi automatycznie zaświeciły się oczy. Nagle otworzyły się drzwi do studia.
-Przepraszam, ale widziałem jak tu weszłaś i...- w drzwiach stał nie kto inny jak Conor.Popatrzył na chłopaków.- Direction.
-Maynard- odpowiedzieli chłopaki i zaczeli mierzyć się nawzajem wzrokiem. Gdy już myślałam że zaczną się bić oni się uśmiechnęli i zaczeli się ze sobą witać jak starzy przyjaciele.
-Conor kope lat żeśmy się nie widzieli.
-No trochę czasu minęło...
-Ehm- odchrząknęła przypominając ich że ja nadal tu jestem.
-Znasz One Direction czy znowu pomyliłaś studia?
-Tak wiesz pomyliłam. Idę szukać Mickey Mouse mi się gdzieś zgubiła- powiedziałam i wywróciałm oczmi. Wszyscy sie zaśmiali.
-To wy się znacie?- spytał Styles.
-Tak. Weszłam nie do tego studia bo baba z recepcji nie umie liczyć do trzech- powiedziałam a oni sie zaśmieli- Dobra nie chec was popędzać, ale musimy iść.
Chłopaki jak na zawołanie zaczeli zbierać swoje graty. Chłopaki już wyszli i chciałam pójść za nimi gdy coś a raczej ktoś mnie zatrzymał. Odwróciła się do Conor'a z znakiem zapytania wymalowanym ja twarzy.
-Sorry że tak prostu z mostu ale dasz mi swój nr?- spytał.
-Yyy... Jasne- wpisałam numer w jego iphone'a. Po chwili dostała sma'a wzrotnego z jego nurem.
-Dzięki. To do zobaczenia- uśmiechnął sie do mnie szeroko. Odwzajemniłam uśmiech.
-Pa- rzuciał tylko i pobiegłam dogonić chłopaków
______________________________________________
Przepraszam że jest w poniedziałek bo od 28 minut już jest. Nie zmieściłą wszystkiego, bo już nie mam sił, ale wszystko będzie. Tajemiczy pan się ujawnił. I jak wam się podoba?
-Mam nadzieje że nie muszę Ci tłumaczyć jak masz dojechać do mojej uczelni?- popatrzyła się znacząco na Louis'a. Zaśmiałem się.
-Nie wierzysz w moje możliwości?
-Szczerze mówiąc to nie- teraz to już nie umiałem powstrzymać śmiechu.
-Oj właźcie do auta, bo was tu zostwie- powiedział zafochany Louis
-Oj nie denerwuj się marcheweczko- powiedziała Ada a ja poczochrałem mu włosy. Wsiedliśmy w końcu wszyscy do auta i pojechaliśmy.
-Co będziecie później robić?
-O 11 mamy być w studiu nagraniowym. Będziemy tam tak z dwie godziny a później chyba ammy wolne-opowiedziałem zanim zdarzyli to zrobić chłopaki.
-Jak kończę zajęci o 14 a przydałby mi się samochód.
-A po co?- spytał Liam.
-Muszę odebrać takiego jednego skrzata z ADHA z lotniska- wszyscy się zaśmiali- To który się zgłasza żeby oddać mi samochód.
-A może zrobimy tak. My gdy skończymy w studiu pojedziemy po Ciebie pod uczelnie zabierzemy po drodze Darie i pojedziemy na lotnisko.
-Dobry pomysł. Tylko napisze do Darii żeby przyszła do was, do studia. Za nie zdążymy na lotnisko jeśli będziemy musieli po nią zajeżdżać. O już jesteśmy to pa chłopcy- powiedziała i wyskoczyła z auta.
-Nie zapomniałaś czegoś?- spytał Lou i rzucił jej coś. Przyjrzała się tej rzeczy i od razu się uśmiechnęła.
-Patrzcie! Kupił mi marchewkowe żelki! Kocham Cię Marchewko- powiedziała i dała mu buziak w policzek.
-Wiem, no bo kto by mnie nie kochał?- zaśmiała się Lou. Ada pomachała nam jeszcze na pożegnanie i pobiegła w stronę budynku.
Daria TV
Wchodziłam właśnie do studia. Razem z chłopakami i moim Tomlinsonem jedziemy po mojego chochlika na lotnisko. Przez Adę musiałam robić za kucharkę. Co z tego że miałam coś podgrzać na kuchence. To też jest męczące.
-W którym studiu nagrywa One Direction?- spytałam baby siedzącej za kontuarem. Kurde skąd ja znam takie słowa.
-Jest pani na liście?
-A muszę?
-Inaczej pani nie wpuszczę?
-Słuchaj byłam z nimi umówiona że tu przyjdę. Na pewno coś wspominali- byłam już trochę wkurwiona.
-Tak chyba coś wspominali.
-To może łaskawie powiesz mi w końcu gdzie oni są?
-Tym korytarzem prosto i w prawo. Studio nr. 2- powiedziała już trochę przestraszona. I dobrze.
-Dziękuje- powiedziałam ironicznie. Poszłam we wskazanym kierunku i weszłam do studia. No chłopców tam nie było, ale za to był Conor Maynard z zdziwioną miną.
-Sorry za wtargnięcie. Baba z recepcji chyba jest za głupia żeby tam pracować skoro myli nr pomieszczeń.
-Aha. Nic się nie stało.
-Ok. To nara- powiedziałam i wyszłam. Skoro chłopaków nie było w tym pokoju to pewnie są w następnym. Weszła do pomieszczenia i na szczęście banda idiotów tam była.
-Hej chłopaki.
-No hej- opowiedzieli jednocześnie. Dziwne.(Darii specjalnie dla Ciebie. Kowaliski rządzi.-przy. aut.)
-Niall- blondyn odwrócił w moją stronę swoją łepetynę- Ada kazała mi Ci to dać. Powinno być jeszcze ciepłe. Blondyn wziął ode mnie pojemnik.
-Bigos. Powiedziała, że będziesz głodny i kazał mi go Ci przynieść. Smacznego, tylko nie udław.
-Chłopaki. Ada zrobiła dla mnie bigos!!!- szczerzyła się jak głupi do sera- A co to jest bigos?
-Spróbuj to się dowiesz- powiedział Liam i uśmiechem na twarzy. Horan pobiegł szybko po jakieś sztućce by wrócić po chwili tryjunfalnie z widelcem w ręce i zaczął napychać się bigosem.
-To jest pyszne!!!- powiedział gdy już przełknął.
-Oj. Jeszcze nie wiesz co jest pyszne nie jadłeś pierogów. A jeśli chcesz tego więcej to u nas w domu jest tego cały gar- Horan'owi automatycznie zaświeciły się oczy. Nagle otworzyły się drzwi do studia.
-Przepraszam, ale widziałem jak tu weszłaś i...- w drzwiach stał nie kto inny jak Conor.Popatrzył na chłopaków.- Direction.
-Maynard- odpowiedzieli chłopaki i zaczeli mierzyć się nawzajem wzrokiem. Gdy już myślałam że zaczną się bić oni się uśmiechnęli i zaczeli się ze sobą witać jak starzy przyjaciele.
-Conor kope lat żeśmy się nie widzieli.
-No trochę czasu minęło...
-Ehm- odchrząknęła przypominając ich że ja nadal tu jestem.
-Znasz One Direction czy znowu pomyliłaś studia?
-Tak wiesz pomyliłam. Idę szukać Mickey Mouse mi się gdzieś zgubiła- powiedziałam i wywróciałm oczmi. Wszyscy sie zaśmiali.
-To wy się znacie?- spytał Styles.
-Tak. Weszłam nie do tego studia bo baba z recepcji nie umie liczyć do trzech- powiedziałam a oni sie zaśmieli- Dobra nie chec was popędzać, ale musimy iść.
Chłopaki jak na zawołanie zaczeli zbierać swoje graty. Chłopaki już wyszli i chciałam pójść za nimi gdy coś a raczej ktoś mnie zatrzymał. Odwróciła się do Conor'a z znakiem zapytania wymalowanym ja twarzy.
-Sorry że tak prostu z mostu ale dasz mi swój nr?- spytał.
-Yyy... Jasne- wpisałam numer w jego iphone'a. Po chwili dostała sma'a wzrotnego z jego nurem.
-Dzięki. To do zobaczenia- uśmiechnął sie do mnie szeroko. Odwzajemniłam uśmiech.
-Pa- rzuciał tylko i pobiegłam dogonić chłopaków
______________________________________________
Przepraszam że jest w poniedziałek bo od 28 minut już jest. Nie zmieściłą wszystkiego, bo już nie mam sił, ale wszystko będzie. Tajemiczy pan się ujawnił. I jak wam się podoba?
Jest nowy rozdział. trochę krótki, ale wolałam go dodać takim dzisiaj, niż czekać do weekendu. Nie będę miała zbyt dużo czasu w tygodniu :)
OdpowiedzUsuńA więc jest, NOWY ROZDZIAŁ z HORANEM :)
zapraszam
Dziękuję za info i nowy rozdział. Pozdrawiam
UsuńAda
Świetne, czekam na następny ^^
OdpowiedzUsuńWeny : )
Dziękujemy za komentarz ;D
UsuńPozdrawiam
Ada
genialny, świetnie piszesz czekam na nn. mam prośbę daj znać u mnie jak takowy się pojawi to dla mnie ważne :P
OdpowiedzUsuńhttp://love-friendship-hatred.blogspot.com/
http://onedirection-all-you-need-is-love.blogspot.com/
liczę, że też do mnie zajrzysz
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńDziękuję za komentarz. Na blogi napewno zajrze. Informować też się postaram. ;D Pozdrawiam
UsuńAda
Bardzo mi sie podobał ten rozdział!!! :-) Bardzo podoba mi sie wasze opowiadanie. Jest szalone i mega pozytywne :-D czekam na nowa notke. Mam nadzieje ze pojawi sie juz niedlugo :-D <3
OdpowiedzUsuńDziękujemy za taki miły komentarz. Notka będzie jak zwykle w sobote albo w niedziele. Mam tylko jedną proźbę. Następnym razem podpisz się imieniem, ksywą nawet jeśli nie prawdziewą. Z góry dziękuję. Pozdrawiam
UsuńAda
Uwieeelbiaaam toooo ooopooowiaaadaaanieee !! ♥
OdpowiedzUsuńA przy tym rozdziale to się tak uśmiałam, jak nigdy ! Serio! Niall mnie rozwala wewnętrznie.. Teksty Darii też .. Ogólnie po prostu zarąbiście piszesz! Czekaam na następny, tylko śpiechaj się! < 3
Pozdrawiam ;*
Obiecuje że następny będzie jeszcze zabawniejszy. Jak czytam to co już napisałam to sama nie mogę powstrzmać się od śmiechu Pozdrawiam Ada
UsuńDziekujemy ;D
OdpowiedzUsuńszkoda ze tak krótko ale rozdział cudzy xd
OdpowiedzUsuńxoxo
cudny*
Usuńzapomniałam dodać:
gratuluję wejść (trochę spóźnione ale ćśśś)
fajnie że Conor może będzie miał jakąś większą role xd
(kolejny jakże po czasie komentarz)
OdpowiedzUsuńCZYŻBY KOLEJNY ROMANSIK? Te teksty mnie rozwalają! Kocham twoje opowiadanie serio! idę do następnych! ♥