niedziela, 25 listopada 2012

2.


Witam wszystkich czytelników tej popieprzonej historii. Lamorożec też was pozdrawia. Na zdjęciu Daria z lamorożcem (moja siostra ma zrytą psychikę). Nowy rozdział miał zawierać więcej treści, ale wyszło mi tego tak dużo, że podzieliłam to na dwa rozdziały. Ten rozdział ma tytuł: "Horanowy zakup gitarowy". Pomysł oczywiście mojego kochanego Styles'a (Darii jak by ktoś nie wiedział). A teraz zapraszam na drugi rozdział.
 Ten rozdział dedykowany jest Alicji.Tej prawdziwej...

***

Daria TV

-No bo.. To była tajemnica. Znam Liam'a już kawał czasu. Jednak gdy on z chłopakami stworzyli One Direction i stali się sławni... Ja nie chciałam rozgłosu, a jako jego przyjaciółka automatycznie bym go zdobyła. Liaś to rozumiał, więc tylko do siebie pisaliśmy. Nikt o mnie nie wiedział-powiedziała. Nie no zajebiście.
-Nawet chłopcy- Liam powiedział do mnie.
-Jestem oburzony. Czemu nie mówiłeś, że masz takie ładne przyjaciółki, co?- powiedział Zayn patrząc się to na mnie to na Adę.
-Ty lepiej siedź cicho, bo powiem Perri, że mnie podrywasz!- Ada wytknęła go palcem.
-Ale ty przecież nie znasz Perri, prawda?-spytał ze strachem w głosie.
-Oj chłopcze. Pewnie że znam.- uśmiechnęłam się do niego chytrze.
-No dobra, więc skoro już wszystko się wydało to proszę poznajcie, oto Ada-powiedział Li, a każdy z z chłopców podszedł się przywitać. A ja to jestem co? Pies?!
-Tak naprawdę mam na imię Adrianna, ale to imię jest takie długie, więc wszyscy mówią mi Ada. A ta co tam stoi i się na mnie wkurza to moja siostra Daria.
-Idę do domu.
-Nie chcesz poznać One Direction? Chora jesteś? Może masz gorączkę?
-No masz racje. Co ja pierdole?!
-No przecież ty masz na ich punkcie obsesje!
-To nie jest obsesja!- krzyknełam- Mówiąc to sama czuję się jak Dina bez swojego pulpecika.
-Jersey Shore, Bitch- krzyknęła Ada i przybiła, że mną piątkę. Jednak ona mi nie zastąpi... Na szczęście już niedługo przyjedzie.
-Ada, ale ty nigdy nie przeklinałaś!?- Liam patrzył ze zdziwieniem na Adę.
-To jej wina!- krzyknęła i wytknęła mnie palcem. No jasne zawsze wszystko zwal na Darię.
-To nie moja wina!- zaczęłam się bronić.
-Twoja!
-Jak ty ją wychowałaś?!- Liam patrzył się na Adę z dezaprobatą w oczach.
-Ja jej matką nie jestem. Do mnie pretensji nie miej.
-No masz racje.
-No, ale ci się dziwić. Przecież to kopia Styles'a. Tak samo zdemoralizowana.
-Zdemoralizowana powiadasz?-Styles patrzy na mnie z uniesionymi brwiami i figlarnym uśmieszkiem.
-Chcesz przekonać się jak bardzo?- popatrzyłam na niego i poruszyłam sugestywnie brwiami.
-Nie chciałabym przerywać, ale stoję na środku centrum handlowym w Bloomsbury
 z wielką plamą na mojej ulubionej koszulce a mój dom jest Camden Town a mnie uśmiecha mi się iść tak przez całe miasto.
-Ja mieszkam niedaleko*- powiedział Lou- Mógłbym zrekompensować Ci ten karygodny czyn Horana i dać jedną ze swoich koszulek w paski.
-Ooo, chociaż jeden rozumie co to znaczy stracić swoją ulubioną koszulkę w paski- podeszła do Lou i się do niego przytuliła.

Ada TV

Wyszliśmy z centrum i udaliśmy się w stronę domu Lou.Ja szłam za rękę z Lou i Liam'em. Louis przytulał Hazzę a Hazza trzymał za rękę Darię. Daria i Zayn szli pod rękę tak samo jak Liam i Niall. Gdyby tak na nas spojrzeć z boku pewnie wglądaliby, że jesteśmy w jednym wielkim poligamicznym biseksualnym zawiasku albo jesteśmy naprawde popieprzoną rodzinką. Szłam i rozglądałam się w około. Nagle zobaczyłam sklep muzyczny. Stanęłam, podeszłam do Darii i pokazałam jej sklep.
-Kobza!- powiedziałyśmy jednocześnie, a później wybuchnęliśmy śmiechem, Chłopcy patrzyli się na nas jak na wariatki.
-O co chodzi?- spytał Zayn.
-Nic. My tak zawsze jak zobaczymy sklep muzyczny- odpowiedziałam. Tak wiem. Jesteśmy dziwne, ale chociaż jesteśmy sobą.
-Dobra chłopcy. Robimy przystanek- wzięłam Darie za rękę i weszliśmy do sklepu. Zaczęłyśmy biegać od półki do półki, skakać i tańczyć do muzyki, która leciała w tle.
-Ada chodź!- krzyknęła Daria-Patrz. To "Take me home". Ta nowa płyta tego fajnego zespołu. Jak mu tam było?- Chłopaki popatrzyli na nas dziwnie.
-Żartowałam!- wybuchnęliśmy śmiechem.
-Bardzo śmieszne- rzekł Hazza.
-No oczywiście- popatrzyłam na nich- Gdybyście widzieli swoje miny. Boskie.-zaśmiałam się. Zatrzymałam się przy gitarach i zaczęłam się rozglądać. W oczy rzuciła mi się gitara elektryczna. Wcześniej grałam na klasycznej, ale chciałam spróbować czegoś nowego. Pudło rezonansowe miało śliczny turkusowy kolor.
-Zakochałam się- szepnęłam do siebie, ale niestety wszyscy stali za mną i to usłyszeli.
-Niestety bez wzajemności- zaśmiał się Malik.
-Odwal się, bo Ci krzywdę zrobię- spojrzałam na niego morderczym wzrokiem. On tylko uśmiechnął się jeszcze szerzej.
-Ada czy mi się zdaje czy ty zdradzasz Edka?-spytał Liam. Od razu zrobiło mi się smutno.
-Nie. Edek nie żyje.- powiedziałam i automatycznie zebrało mi się na płacz.
-Co się stało?- dopytywał się Li.
-Ona go zabiła!- wskazałam Darię.-Porzyczyłam jej go tylko raz, jeden głupi raz. A wrócił do mnie w częściach po ty jak wrzuciła go pod ciężarówkę- wychlipałam. Liam podszedł do mnie i mnie przytulił.
-Ile razy mam Cię za to jeszcze przepraszać?- Daria patrzyła na mnie z dezaprobatą.
-Aż wrócisz życie Edkowi!-wytknęłam ją palcem- Dobra koniec mazania się.
Ściągnęła gitarę z wieszaka, podeszłam do wzmacniacza i podłączyłam. Zagrałam kilka akordów. Gitara wydała z siebie piękne dźwięki. Musiałam ją mieć. Tylko był jeden mały kłopot. Gitara była cholernie droga! Odwiesiłam gitarę ze smutkiem.
-Nie bierzesz jej?-spytał Niall. Spojrzałam na niego ze smutnymi oczami.
-Jest za droga.
-Ja Ci ja kupię-powiedział Liam. O nie. Co to to nie.
-Nie. Nie będę brać jałmużny. I tak jestem Ci dużo winna.- patrzyłam na niego nieugiętym wzrokiem.
-Przecież wiesz że nie musisz mi nic oddawać. Wiem, że chcesz tą gitarę. Pozwól mi ją tobie kupić, jako prezent.- próbował mnie przekonać.
-Nie i koniec. Dałeś mi za dużo, żebym zdołała Ci to oddać. Nie chce dorzucać jeszcze tego.

Horan TV

-Proszę.- Liam próbował przekonać Ade, żeby pozwoliłam mu  kupić sobie tą gitarę.
-Nie i już!- uparte stworzenie.
Jakoś szybko się to potoczyło. Przed chwilą byliśmy w centrum handlowym. Ja byłem najedzony. Nie źle to ująłem. Byłem, nasycony na pewien dość krótki okres czasu. Wracając, szliśmy jak zwykle gdy tu nagle wpadam na dziewczynę i wylewam ma koktajl. Miała taką smutną minę kiedy patrzyła na swoją koszulkę. Kiedy spojrzałem jej w oczy zamarłem. Miła piękne oczy: lazurowo-niebieskie przecinane szarymi żyłkami. Nigdy jeszcze takich nie widziałem. Można w nich utonąć. Nie mogłem patrzeć na ten smutek w tych pięknych oczach. Od razu zacząłem przepraszać. Nagle Zayn musiał się popisać swoim jak że wspaniałym poczuciem humoru. Nieznajoma odwróciła się w stronę chłopaków  i rzuciła się Liam'owi  w ramiona. Nie wiedziałem o co chodzi ? To jego nowa dziewczyna ? Nie przecież sam mówił, że wciąż kocha Danielle .
Poczułem dziwne ukłucie na samą myśl, że ona  może być jego nową dziewczyną. Nie ! Stop ! Przecież ja
jej w ogóle nie znam.
-Hej głodomorze.- usłyszałem Liam'a .
-Liam, ale my się już dzisiaj się już witaliśmy.
-Ja mówiłem do niej.- wskazał na nieznajomą.
Teraz to już na serio nie rozumiałem. Przecież to ja jestem ten wiecznie głodny. W końcu  Liam przedstawił nam Ade  i jej siostre Darie. Daria to po prostu klon Hazzy. Są tak samo ubrani, mają takie same rozczochrane loczki na głowie nawet tak samo mówią . Ada była zupełnie inna . Bardziej jak połączenie stylu  Lou z odpowiedzialnością Liam'a. A teraz stoimy sklepie, a Liam i Ada kłócą się , czy Liam ma jej kupić gitarę . Patrzyła na tą gitarę z taką miłością jakiej ja nawet bym się nie powstydził (od Darii : ale zdanie wymyśliłaś Ada, chyba bardzo się nad nim napracowałaś) . Widze że jest uparta i nic nie weźmie po dobroci. Zdoiłem gitarę  z wieszaka . Oczywiście nie zauważyli, bo byli bardziej pochłonięci kłótnia . Podszedłem do lady .
-Coś jeszcze ?
-Tak, jeszcze pokrowiec.
Ekspedientka schowała gitarę do pokrowca . Zapłaciłem i poszedłem z powrotem (od Darii : bladego pojęcia nie mam pojęcia jak się to pisze) do naszej gromady, a oni dalej się kłócili . Szturchnąłem Ade . Odwróciła się w moją i gdy zobaczyła co mam w rękach zamarła.
-Proszę -  powiedziałem i wyciągnąłem do niej ręce z gitarą .
-Ja nie moge tego przyjąć - wyjąkała i chciała odsunąć gitarę.
-Możesz . Zresztą już za nią zapłaciłem, a mi się nie przyda następna gitara - powoli, niepewnie wzięła gitarę.
-Potrzymaj - powiedziała i dała gitarę Liam'owi . Nawet nie spostrzegłem kiedy już była w moich ramionach , a nogi owinęła w oku mojego pasa . Musiałem ją podtrzymać żeby nie spadła . Była taka lekka . Ona w ogóle  coś je ? Zmienię to .
-Dziękuję - usłyszałem szept tuż przy swoim uchu i automatycznie zrobiło mi się ciepło na sercu.
-Naprawdę dziękuje. Nie wiem jak Ci się za to odwdzięczę- dalej szeptała mi do ucha.
-Nie musisz. - spojrzałem na nią, a w jej oczach zobaczyłem wielką wdzięczność i miłość? Nie, przywidziało mi się. Chętnie trzymał bym ją w ramionach cały czas, ale było by to chyba dla niej trochę niezręczne, więc postawiłem ją na ziemi.
-Wystarczy mi twój uśmiech- od razu się uśmiechnęła, a mnie zaparło dech w piersi. Miła taki piękny uśmiech.
-Od Ciebie bierze bez mrugnięcia okiem, a ode mnie nie weźmie nawet gdyby jej grozić śmiercią.- poskarżył się Liam. Zaśmiałem się cicho.
-No cóż. Ty nie masz takich ślicznych paczydełek- zaśmiała się i dała Liam'owi kuksańca w bok. Uśmiechnąłem się do siebie. Nam śliczne paczydełka.

_______________________________________________

*Nie wiem gdzie mieszka Louis, ale nagięłam  rzeczywistość na potrzeby bloga.

niedziela, 18 listopada 2012

1.

Tak w ogóle tu Ada. 
A teraz życzę wam miłego czytania.
  UPRZEDZAMY! W NASZYM OPOWIADANIU WYSTĘPUJĄ WULGARYZMY!

***
Ada TV

Wyszliśmy z McDonalda. Obróciłam się i BAM!.

-Szlak. Moja ulubiona koszulka w paski!!-powiedziałam. STOP!
Dobra, ja tu gadu gady, a wy mnie jeszcze nie znacie.Więc, jestem Adrianna Creswell, w skrócie Ada. Mam 19 lat i jestem Polką z irlandzkimi korzeniami. Pochodzę z takiego pipidówka zwanego prze ze mnie Końcem Świata. Aktualnie
mieszkam i uczę się w Londynie na uniwersytecie Imperial College na wydziale Medycznym. Jak już
mówiłam mieszkam tutaj, a niedawno przyjechałam do moja siostra Daria. Zmieniła szkołę, ponieważ dostała
stypendium razem ze swoją BFF Alicją za dobre oceny (w co ja sama nie wierze) i perfekcyjny angielski.
Pomogło jej to tu przyjechać a Alicja niedługo do niej dołączy. Rozgadałam się. Wrócimy do teraźniejszości.
-Szlak. Moja ulubiona koszulka w paski!!
Jakiś koleś wylał na mnie truskawkowy koktajl. Zaczęłam wycierać plamę, ale to nic nie pomogło. Ta plama się nie spierze! Popatrzyłam na sprawodawce tego karygodnego czynu. Zamurowało mnie. Stał przede mną
śliczny farbowany blondynek o niebieskich paczydełakach, których można było zobaczyć skruchę. Dobrze wiedziałam kto był ich właścicielem, niejaki Niall Horan z One Direction. Wszędzie ich było pełno. Są świetni. Sam byłam ich fanką, a Daria z Alicją maja na ich punkcje obsesje.
-Przepraszam... ja nie chciałam... yyy to był wypadek... bardzo przepraszam...- jąkał się blondynek.
Dalej byłam trochę wściekła, ale on tak słodko się jąkał z nerwów. Chciałam już powiedzieć że nic się nie stało, gdy ktoś mnie uprzedził.
-Niall... Znowu porywasz dziewczyny na swoja niezdarność-powiedział ktoś z boku.
Odwróciłam się w stronę tajemniczego głosu i zobaczyłam nikogo innego jak tylko Zayn'a Malik'a. Za nim stała reszta One Direction, więc i...
- Ada?
-Liaś?
-Ada!!!
-Liaś!!!- krzyknęłam i rzuciłam się mu w otwarte ramiona.

Daria TV

-Hej głodomorze- powiedział do Ady.
-Liam, ale my się już dzisiaj  witaliśmy.-Niall popatrzył się na niego jak na idiotę.
-Nie mówiłem do ciebie debilu. Tylko do niej-wskazał  palcem na Adę.
W mojej głowie królowały trzy słowa: WHAT THE FUCK?! Przed chwilą Niall Horan wylał na Adę koktajl, a teraz ona się rzuca w ramiona Liam'a Payne'a.
-Ada, do kurwy nędzy, co ty kurwa wyprawiasz??!! 
Byłam naprawdę wkurwiona.Poczułam chęci zapalenia fajki. Ale znając życie Ada mi je wyjęła.
1
2
3
Ochłonęłam.
-Ada, mogła byś mi wytłumaczyć czemu przytulasz i rozmawiasz z Payne'em, jak byś go znała ??
-YYY....Bo tak jest.



Szablon by S1K