Witajcie myszki w moje. Przepraszam za tak wielkie opóźnienie kochani. Miałam całkowity zastój weny. Nie mogłam sklecić porządnie nawet jednego zdania. To było straszne! Ale przeczytałam kilka romansideł i wena wróciła! Cieszmy się! Rozdział jest długi, tak mi się zdaje. Miałam go wstawić wczoraj ale znowu nie ma wi-fi. Ten rozdział dedykuje wszystkim obserwującym i komentującym m.in. El Mo. Jade Ross, Horan Girl, Cookie Monster, Gummibärchen, Ann Nna, Natalia Nieznane i wielu innym. KOCHAM WAS!!!!
Pozdrawiam
Ada
***
Ada TV
Gdy Daria wyszła my włączyliśmy EMusic TV4 (Przy. aut.
Najlepszy kanał z muzyką pod słońcem) i zaczęliśmy śpiewać co akurat leciało. To
naprawdę epicki widok gdy Narry próbuje śpiewać i tańczyć Beyonce - Single
Ladies. Wszyscy turlali się ze śmiechu na ten widok. W między czasie przyszła
reszta wesołej gromadki smerfów czytaj
One Direction wraz ze swoimi smerfetkami czytaj Eleanor i Perrie. Oczywiście
chłopcy mam je przedstawili na co ja i Perrie rzuciłyśmy się sobie w ramiona.
-Jak ja dawno Cię nie widziałam. Kopę lat…- zaczęliśmy
terkotać jak przekupki na targu, a Zayn patrzył się zdziwiony.
-Przecież mówiłam Ci że znam Perrie, Malik- powiedziałam i
wywróciłam na niego oczami.
-Ale skąd?
-Długa historia. Powiedzmy że panna Thirlwall nas zapoznała
ze sobą- powiedziałam. Wszyscy rozsiedli się na kanapie i poduchach. Miałam już
usiąść gdy usłyszałam znowu zamieszanie przed drzwiami. Wróciłam się do holu i
przyłożyłam ucho drzwi. Usłyszałam dwa głos jeden Daria a drugi męski. Skądś
kojarzyłam ten głosy.
-Dziękuję za wspaniałą randkę- powiedziała Daria. Za
drzwiami stoi Daria z swoim Panem X. Kim że bym był gdyby nie skorzystała z
okazji i nie podejrzała kto to. Uchyliłam lekko drzwi i zobaczyłam jak ta mała
wredota całuje się z nikim innym jak z Conor’ em Maynard’ em! Oj no to się
zabawimy. Otworzyłam jednym ruchem drzwi na oścież i krzyknęłam:
-Co ty sobie myślisz fagasie? Żeby całować mojego Styles’ a
przed moim domem! Szczyt wszystkiego!!- wciągnęłam Darię do środka i zatrzasnęłam
drzwi przed nosem Pana M. Ich miny były powalające. Po chwili usłyszałam pewien
ktoś zaczął walić w drzwi.
-Ej! Wpuść mnie!- Powiedziałam na migi Darii że ma być cicho
i uchyliłam drzwi.
-I jeszcze mi się wydziera pod drzwiami! Co za bezczel!- w
końcu wybuchłam śmiechem a Daria wraz ze mną. Zaczęłyśmy się turlać po podłodze
jak skończone wariatki a Maynard patrzył na nas.. no jak na wariatki.
-To pewnie jest Ada, tak? Ta nieźle szurnięta, wiecznie
zaczytana, potrafiąca nieźle przyłożyć starsza siostra Darii?- uśmiechnęłam się
pod nosem i wyciągnęłam rękę żeby się przywitać co wyglądało z deka dziwnie
ponieważ leżałam na ziemi. Uścisnął dłoń i przy okazji podniósł mnie z podłogi.
-Dziękuję i widzę że ta wredota Ci o mnie opowiadała.
Dziękuję za jak że trafny opis siostrzyczko.
-Nie ma za co. A teraz może by mnie ktoś by poniósł?
-W snach kochanie w snach- powiedziałam ale Maynard
oczywiście musiał pobiec swojej dziewczynie na ratunek. Pantoflarz.
-Dobra. Chodźcie, reszta też chce poznać pana X- wepchnęłam
ich do salonu a wszystkie oczy skierowały się w naszą stronę.
-Patrzcie kogo znalazłam pod drzwiami wymieniających się
śliną- wyszłam za parki i usiadłam z powrotem na fotelu w ramionach Niall’a.
Mogę się do tego przyzwyczaić. Wszyscy zaczęli się witać z Conor’em. Nudziło
nam się więc zaczęliśmy myśleć co by tu robić. Wszyscy zgodzili się na
tradycyjną grę w butelkę. Odsunęliśmy kanapę pod ścianę i usiedliśmy w kręgu.
-To kto zaczyna??
-Ja mogę- krzyknął Harold i zakręcił butelką, która musiała
akurat zatrzymać się na mnie. Niech to szlag!
-Pytanie czy wyzwanie?
-Pytanie- odpowiedziałam a Harry chwilę się zastanawiał aż w
końcu się odezwał z chytrym uśmieszkiem na twarzy.
-Kiedy ostatnio zaliczyłaś 69?
-Co?! Nie powiem Ci tego, o nie- krzyknęłam i rzuciłam w
niego poduszką.
-Oj nie bądź taka. Musisz powiedzieć . Takie są zasady-
westchnęłam głośno i schowałam twarz w poduszce po czym pokazałam dwa palce.
-Dwa dni? Dwa tygodnie? Dwa miesiące?- po każdym pytaniu
kręciłam głowa na nie a oczy Harry’ ego i nie tylko jego stawały się coraz
większe.
-Dwa lata- szepnęłam i schowałam twarz w poduszkę.
Przyjrzałam się im. Nie ukrywali zdziwienia, ale niektórzy czytaj Lou i Hazz
wgapiali we mnie gały jak bym była jakimś
wybrykiem natury. Przyjemne to nie było. Jedynie Liam zachowywał się
normalnie, ponieważ on wie o mnie wszystko, nawet takie rzeczy.
-Możemy grać już dalej?- Liam walnął chłopaków po głowach i
powiedział
-Jasne słońce. Kręć- zakręciłam butelką i zgadnijcie na logo
wypadło… oczywiście że na Harry’ego! Jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie.
-Pytanie czy wyzwanie?
-Wyzwanie- odpowiedział od razu. Dobrze Harry. Uśmiechnęłam
się diabelsko i powiedziałam:
-Masz pocałować Alicje w usta przez przynajmniej 5 sekund-
powiedziałam po czym Alicja zaczęłam mnie mordować wzrokiem a Harry uśmiechnął
się tylko pod nosem i wyciągnął rękę w jej stronę. Jeszcze mi za to podziękują
wiem to.
-Kiedy doliczę do 5 możecie się od siebie oderwać, jeśli
będziecie mogli- to ostatnie powiedziałam ciszej tak że tylko Liam i Niall
którzy siedzieli koło mnie to usłyszeli, na co oboje się zaśmiali.
-No to do dzieła Harold.
Alicja TV
Jak ona tak mogła. Mam ochotę zrobić jej coś złego. Ale z
drugiej strony cieszyłam się jak dziecko które dostało cukierka. Tak strasznie
chciałam go pocałować. Od zawsze, odkąd pierwszy raz go zobaczyłam w telewizji,
a jeszcze bardziej kiedy spotkałam go, zaczęłam poznawać naprawdę.
-No to do dzieła Harold- powiedziała Ada a Harry chwycił
delikatnie moją twarz w swoje dłonie i spojrzał w moje oczy szukając
przyzwolenia. Ja tylko uśmiechnęłam się lekko na co on wpił się zachłannie w
moje usta. O mój Boże i Wszyscy Święci!!!! Jakie on ma boskie usta! Takie
miękkie, słodkie, ciepłe, delikatne. Nagle wszystko wokół zniknęło. Byliśmy
tylko my i nasze ust złączone w pocałunku. Czułam się tak szczęśliwa, że
mogłabym góry przenosić. I bezpieczna w jego ramionach. Mogłabym tak trwać
przez resztę wieczności ale niestety musieliśmy się od siebie oderwać.
-No nieźle. Minuta osiemnaście. Myślałam że już się od
siebie nie oderwiecie- zaśmiał się z nas Daria a z nią reszta. Ja oczywiście
spaliłam buraka i schowałam głowę w piersi. Harry przyciągnął mnie do siebie i
pocałował w czubek głowy.
-Harreh teraz ty kręcisz- przypomniał mu Pan Marchewka.
-Już się robi kochanie- (przy. aut. Ah ten Larry Prawda
Daria?) zakręcił butelką i wypadło na Irlandczyka.
-Nasz kochany Leprechunek’ u co wybierasz?
-Wyzwanie- powiedział wesoło blondynek.
-Masz wejść do szafy, składziku czy innego ciasnego
pomieszczenia w tym domu na 5 minut z panną Creswell- powiedział skacząc
wzrokiem od Niall’a do Ady.
Ada TV
Hahaha Widzę że Harry się mści za poprzednie zadanie, więc
niech tak będzie. Popatrzyłam na blondyna a on uśmiechnął się do mnie
delikatnie i chwycił moją dłoń. Poszliśmy w stronę Darii, która trzymał mam
otwarte drzwi do schowka na miotły. Jak że romantycznie. Weszliśmy do środka.
-Do zobaczenia za 5 minut- powiedział Harry i zamknął drzwi.
Ogarnął nas mrok ale po chwili oczy przyzwyczaiły się do ciemności i mogłam
zobaczyć kontury. Niall stał i wyraźnie mi się przyglądał.
-To co robimy?- spytałam i uśmiechnęłam się do niego.
-Siadamy?- pokiwałam głową. Usiadłam naprzeciwko niego, ale
on przyciągnął mnie do siebie i obrócił tak że siedziałam między jego nogami
opierając plecy o jego klatkę piersiową. Siedzieliśmy tak w ciszy. Nie
potrzebując rozmowy. Po prostu ciesząc się sobą. Napawałam się siłą i ciepłem
jego ramion, fakturą jego klatki piersiowej.
Chodź przytulał mnie tak wiele razy nigdy nie mogę pozbyć się dreszczyku
emocji gdy czuje jego ramiona na swoim ciele.
-Chce Ci się grać dalej z nimi?- spytałam przerywając ciszę.
-Nie za bardzo. A co proponujesz?- chodź siedziałam do niego
tyłem widziałam ten jego figlarny uśmieszek.
-Moglibyśmy pójść na górę, rozwalić się u mnie na łóżku i
obejrzeć jakiś durnowaty film- powiedziałam a on przez chwilę trawił tą
informacje.
-Zgadzam się. To jak im uciekniemy?- powiedziałam tuż przy
moim uchu muskając je swoim oddechem co mnie na chwile rozproszyło.
-To proste- wytłumaczyłam mu jak że skomplikowany - ta
jasne- plan. Teraz trzeba czekać aż po nas przyjdą i nam otworzą drzwi. Po dłuższej
chwili usłyszeliśmy kroki zmierzające w naszą stronę. Wstaliśmy.
-Gotowy?- spytałam a on pokiwał głową. Wskoczyłam mu na
plecy i czekaliśmy aż otworzą drzwi.
-Starczy tego dobrego…- wywód Harry’ego został przerwany
przez wybiegającego jak kamień z procy Niall’a który popędził nie zważając na
zdziwione miny przyjaciół na górę. Zatrzymał się dopiero gdy staliśmy w moim
pokoju. Zeskoczyłam z pleców blondyna i pobiegłam zamknąć drzwi i zasunąć klapę
na rurę do kuchni.
-Ok to teraz możemy zabrać się za oglądanie filmów-
wyszczerzyłam się do Niall’a ale on nie odwzajemnił uśmiechu.
-Co jest?- spytałam automatycznie zmieniając wyraz twarzy na
smutny.
-Jestem głodny- powiedział a ja wybuchłam śmiechem. No tak.
Cóż by innego.
-Poradzimy coś na to- puściłam mu oczko i skierowałam się do
łóżka. Sięgnęłam pod nie i wyciągnęłam koszyk pełen słodyczy, napoi i inny
przekąsek. Irlandczykowi zaświeciły się oczy ze szczęścia.
-Żelki są moje!- powiedziałam od razu ale widząc jego
zasmuconą twarz dodałam:
-Ale jeśli się postarasz to może CI jedną paczuszkę oddam-
udałam się do regału żeby wybrać jakiś film.
-A tak może być- usłyszałam tuż przy swoim uchu i poczułam
jak ktoś przyciąga mnie do siebie.