Witam wszystkich czytelników tej popieprzonej historii. Lamorożec też was pozdrawia. Na zdjęciu Daria z lamorożcem (moja siostra ma zrytą psychikę). Nowy rozdział miał zawierać więcej treści, ale wyszło mi tego tak dużo, że podzieliłam to na dwa rozdziały. Ten rozdział ma tytuł: "Horanowy zakup gitarowy". Pomysł oczywiście mojego kochanego Styles'a (Darii jak by ktoś nie wiedział). A teraz zapraszam na drugi rozdział.
Ten rozdział dedykowany jest Alicji.Tej prawdziwej...
***
Daria TV
-No bo.. To była tajemnica. Znam Liam'a już kawał czasu. Jednak gdy on z chłopakami stworzyli One Direction i stali się sławni... Ja nie chciałam rozgłosu, a jako jego przyjaciółka automatycznie bym go zdobyła. Liaś to rozumiał, więc tylko do siebie pisaliśmy. Nikt o mnie nie wiedział-powiedziała. Nie no zajebiście.
-Nawet chłopcy- Liam powiedział do mnie.
-Jestem oburzony. Czemu nie mówiłeś, że masz takie ładne przyjaciółki, co?- powiedział Zayn patrząc się to na mnie to na Adę.
-Ty lepiej siedź cicho, bo powiem Perri, że mnie podrywasz!- Ada wytknęła go palcem.
-Ale ty przecież nie znasz Perri, prawda?-spytał ze strachem w głosie.
-Oj chłopcze. Pewnie że znam.- uśmiechnęłam się do niego chytrze.
-No dobra, więc skoro już wszystko się wydało to proszę poznajcie, oto Ada-powiedział Li, a każdy z z chłopców podszedł się przywitać. A ja to jestem co? Pies?!
-Tak naprawdę mam na imię Adrianna, ale to imię jest takie długie, więc wszyscy mówią mi Ada. A ta co tam stoi i się na mnie wkurza to moja siostra Daria.
-Idę do domu.
-Nie chcesz poznać One Direction? Chora jesteś? Może masz gorączkę?
-No masz racje. Co ja pierdole?!
-No przecież ty masz na ich punkcie obsesje!
-To nie jest obsesja!- krzyknełam- Mówiąc to sama czuję się jak Dina bez swojego pulpecika.
-Jersey Shore, Bitch- krzyknęła Ada i przybiła, że mną piątkę. Jednak ona mi nie zastąpi... Na szczęście już niedługo przyjedzie.
-Ada, ale ty nigdy nie przeklinałaś!?- Liam patrzył ze zdziwieniem na Adę.
-To jej wina!- krzyknęła i wytknęła mnie palcem. No jasne zawsze wszystko zwal na Darię.
-To nie moja wina!- zaczęłam się bronić.
-Twoja!
-Jak ty ją wychowałaś?!- Liam patrzył się na Adę z dezaprobatą w oczach.
-Ja jej matką nie jestem. Do mnie pretensji nie miej.
-No masz racje.
-No, ale ci się dziwić. Przecież to kopia Styles'a. Tak samo zdemoralizowana.
-Zdemoralizowana powiadasz?-Styles patrzy na mnie z uniesionymi brwiami i figlarnym uśmieszkiem.
-Chcesz przekonać się jak bardzo?- popatrzyłam na niego i poruszyłam sugestywnie brwiami.
-Nie chciałabym przerywać, ale stoję na środku centrum handlowym w Bloomsbury
z wielką plamą na mojej ulubionej koszulce a mój dom jest Camden Town a mnie uśmiecha mi się iść tak przez całe miasto.
-Ja mieszkam niedaleko*- powiedział Lou- Mógłbym zrekompensować Ci ten karygodny czyn Horana i dać jedną ze swoich koszulek w paski.
-Ooo, chociaż jeden rozumie co to znaczy stracić swoją ulubioną koszulkę w paski- podeszła do Lou i się do niego przytuliła.
Ada TV
Wyszliśmy z centrum i udaliśmy się w stronę domu Lou.Ja szłam za rękę z Lou i Liam'em. Louis przytulał Hazzę a Hazza trzymał za rękę Darię. Daria i Zayn szli pod rękę tak samo jak Liam i Niall. Gdyby tak na nas spojrzeć z boku pewnie wglądaliby, że jesteśmy w jednym wielkim poligamicznym biseksualnym zawiasku albo jesteśmy naprawde popieprzoną rodzinką. Szłam i rozglądałam się w około. Nagle zobaczyłam sklep muzyczny. Stanęłam, podeszłam do Darii i pokazałam jej sklep.
-Kobza!- powiedziałyśmy jednocześnie, a później wybuchnęliśmy śmiechem, Chłopcy patrzyli się na nas jak na wariatki.
-O co chodzi?- spytał Zayn.
-Nic. My tak zawsze jak zobaczymy sklep muzyczny- odpowiedziałam. Tak wiem. Jesteśmy dziwne, ale chociaż jesteśmy sobą.
-Dobra chłopcy. Robimy przystanek- wzięłam Darie za rękę i weszliśmy do sklepu. Zaczęłyśmy biegać od półki do półki, skakać i tańczyć do muzyki, która leciała w tle.
-Ada chodź!- krzyknęła Daria-Patrz. To "Take me home". Ta nowa płyta tego fajnego zespołu. Jak mu tam było?- Chłopaki popatrzyli na nas dziwnie.
-Żartowałam!- wybuchnęliśmy śmiechem.
-Bardzo śmieszne- rzekł Hazza.
-No oczywiście- popatrzyłam na nich- Gdybyście widzieli swoje miny. Boskie.-zaśmiałam się. Zatrzymałam się przy gitarach i zaczęłam się rozglądać. W oczy rzuciła mi się gitara elektryczna. Wcześniej grałam na klasycznej, ale chciałam spróbować czegoś nowego. Pudło rezonansowe miało śliczny turkusowy kolor.
-Zakochałam się- szepnęłam do siebie, ale niestety wszyscy stali za mną i to usłyszeli.
-Niestety bez wzajemności- zaśmiał się Malik.
-Odwal się, bo Ci krzywdę zrobię- spojrzałam na niego morderczym wzrokiem. On tylko uśmiechnął się jeszcze szerzej.
-Ada czy mi się zdaje czy ty zdradzasz Edka?-spytał Liam. Od razu zrobiło mi się smutno.
-Nie. Edek nie żyje.- powiedziałam i automatycznie zebrało mi się na płacz.
-Co się stało?- dopytywał się Li.
-Ona go zabiła!- wskazałam Darię.-Porzyczyłam jej go tylko raz, jeden głupi raz. A wrócił do mnie w częściach po ty jak wrzuciła go pod ciężarówkę- wychlipałam. Liam podszedł do mnie i mnie przytulił.
-Ile razy mam Cię za to jeszcze przepraszać?- Daria patrzyła na mnie z dezaprobatą.
-Aż wrócisz życie Edkowi!-wytknęłam ją palcem- Dobra koniec mazania się.
Ściągnęła gitarę z wieszaka, podeszłam do wzmacniacza i podłączyłam. Zagrałam kilka akordów. Gitara wydała z siebie piękne dźwięki. Musiałam ją mieć. Tylko był jeden mały kłopot. Gitara była cholernie droga! Odwiesiłam gitarę ze smutkiem.
-Nie bierzesz jej?-spytał Niall. Spojrzałam na niego ze smutnymi oczami.
-Jest za droga.
-Ja Ci ja kupię-powiedział Liam. O nie. Co to to nie.
-Nie. Nie będę brać jałmużny. I tak jestem Ci dużo winna.- patrzyłam na niego nieugiętym wzrokiem.
-Przecież wiesz że nie musisz mi nic oddawać. Wiem, że chcesz tą gitarę. Pozwól mi ją tobie kupić, jako prezent.- próbował mnie przekonać.
-Nie i koniec. Dałeś mi za dużo, żebym zdołała Ci to oddać. Nie chce dorzucać jeszcze tego.
Horan TV
-Proszę.- Liam próbował przekonać Ade, żeby pozwoliłam mu kupić sobie tą gitarę.
-Nie i już!- uparte stworzenie.
Jakoś szybko się to potoczyło. Przed chwilą byliśmy w centrum handlowym. Ja byłem najedzony. Nie źle to ująłem. Byłem, nasycony na pewien dość krótki okres czasu. Wracając, szliśmy jak zwykle gdy tu nagle wpadam na dziewczynę i wylewam ma koktajl. Miała taką smutną minę kiedy patrzyła na swoją koszulkę. Kiedy spojrzałem jej w oczy zamarłem. Miła piękne oczy: lazurowo-niebieskie przecinane szarymi żyłkami. Nigdy jeszcze takich nie widziałem. Można w nich utonąć. Nie mogłem patrzeć na ten smutek w tych pięknych oczach. Od razu zacząłem przepraszać. Nagle Zayn musiał się popisać swoim jak że wspaniałym poczuciem humoru. Nieznajoma odwróciła się w stronę chłopaków i rzuciła się Liam'owi w ramiona. Nie wiedziałem o co chodzi ? To jego nowa dziewczyna ? Nie przecież sam mówił, że wciąż kocha Danielle .
Poczułem dziwne ukłucie na samą myśl, że ona może być jego nową dziewczyną. Nie ! Stop ! Przecież ja
jej w ogóle nie znam.
-Hej głodomorze.- usłyszałem Liam'a .
-Liam, ale my się już dzisiaj się już witaliśmy.
-Ja mówiłem do niej.- wskazał na nieznajomą.
Teraz to już na serio nie rozumiałem. Przecież to ja jestem ten wiecznie głodny. W końcu Liam przedstawił nam Ade i jej siostre Darie. Daria to po prostu klon Hazzy. Są tak samo ubrani, mają takie same rozczochrane loczki na głowie nawet tak samo mówią . Ada była zupełnie inna . Bardziej jak połączenie stylu Lou z odpowiedzialnością Liam'a. A teraz stoimy sklepie, a Liam i Ada kłócą się , czy Liam ma jej kupić gitarę . Patrzyła na tą gitarę z taką miłością jakiej ja nawet bym się nie powstydził (od Darii : ale zdanie wymyśliłaś Ada, chyba bardzo się nad nim napracowałaś) . Widze że jest uparta i nic nie weźmie po dobroci. Zdoiłem gitarę z wieszaka . Oczywiście nie zauważyli, bo byli bardziej pochłonięci kłótnia . Podszedłem do lady .
-Coś jeszcze ?
-Tak, jeszcze pokrowiec.
Ekspedientka schowała gitarę do pokrowca . Zapłaciłem i poszedłem z powrotem (od Darii : bladego pojęcia nie mam pojęcia jak się to pisze) do naszej gromady, a oni dalej się kłócili . Szturchnąłem Ade . Odwróciła się w moją i gdy zobaczyła co mam w rękach zamarła.
-Proszę - powiedziałem i wyciągnąłem do niej ręce z gitarą .
-Ja nie moge tego przyjąć - wyjąkała i chciała odsunąć gitarę.
-Możesz . Zresztą już za nią zapłaciłem, a mi się nie przyda następna gitara - powoli, niepewnie wzięła gitarę.
-Potrzymaj - powiedziała i dała gitarę Liam'owi . Nawet nie spostrzegłem kiedy już była w moich ramionach , a nogi owinęła w oku mojego pasa . Musiałem ją podtrzymać żeby nie spadła . Była taka lekka . Ona w ogóle coś je ? Zmienię to .
-Dziękuję - usłyszałem szept tuż przy swoim uchu i automatycznie zrobiło mi się ciepło na sercu.
-Naprawdę dziękuje. Nie wiem jak Ci się za to odwdzięczę- dalej szeptała mi do ucha.
-Nie musisz. - spojrzałem na nią, a w jej oczach zobaczyłem wielką wdzięczność i miłość? Nie, przywidziało mi się. Chętnie trzymał bym ją w ramionach cały czas, ale było by to chyba dla niej trochę niezręczne, więc postawiłem ją na ziemi.
-Wystarczy mi twój uśmiech- od razu się uśmiechnęła, a mnie zaparło dech w piersi. Miła taki piękny uśmiech.
-Od Ciebie bierze bez mrugnięcia okiem, a ode mnie nie weźmie nawet gdyby jej grozić śmiercią.- poskarżył się Liam. Zaśmiałem się cicho.
-No cóż. Ty nie masz takich ślicznych paczydełek- zaśmiała się i dała Liam'owi kuksańca w bok. Uśmiechnąłem się do siebie. Nam śliczne paczydełka.
_______________________________________________
*Nie wiem gdzie mieszka Louis, ale nagięłam rzeczywistość na potrzeby bloga.