Witajcie ponownie. O to reszta rozdziału 16. Chodź chciałbym u jeszcze wstawić jedną scenę ale nie wiem czy ma być w tym czy w następnym rozdziale. Sami zdecydujcie.Miał być w weekend ale w połowie pisania rozdziału nadlecieli kosmici i zabrali mi wenę, prawda Daria? Dziękuje wszystkim czytającym i proszę aby każdy skomnetował rozdział. Dziękuje też tym którzy to już zrobili. Kocham Was!!
Pozdrawiam
***
Ada TV
-A tak może być?- usłyszałam tuż przy swoim uchu i poczułam
jak ktoś przyciąga mnie do siebie. Poczułam na barku muśnięcie ust tak lekkie
jak trzepot skrzydeł motyla. Zaparło mi dech w piersi by po chwili ruszył z
zawrotną prędkością. Jego usta zaczęły wyznaczać ścieżkę w górę mojej szyi. Gdy
dotarł do ucha przygryzł lekko jego płatek, na co zadrżałam.
-To dostane te żelki- szepnął wprost do mojego ucha. Wredny
mały farbowany Irlandczyk! (przy. aut. Hahaha już myśleliście, że coś będzie a
tu nie. Jeszcze was trochę pomęczę, ale już nie długo)
-Może- powiedziałam po chwili aż już w miarę uspokoiłam
oddech.
-Wiedziałem, że się zgodzisz- zaśmiał się i pocałował mnie w
policzek.
-Nie ciesz się tak Horan. To tylko jedna mała paczka- powiedziałam
z wyrzutem- To, co oglądamy??
-Komedie?- odpowiedział pytaniem na pytanie. Wyciągnęłam
pierwszą lepszą z półki. Trafiło akurat na Madagaskar 3. Włożyłam płytę do
odtwarzacza, szybko w skoczyłam na łózko układając się w najwygodniejszej
pozycji do oglądania. Niall usiadł koło mnie a na honorowym miejscu czytaj
środku łóżka wylądował koszyk z łakociami. Przez cały film śmialiśmy się jak
opętani uszczuplając, co chwile zawartość koszyka, chodź Niall miał w tym
największy udział. Gdy film się skończył my dalej śmialiśmy się przypominając
sobie zabawne sceny i udając postacie. Niall udawał tańczącego króla Juliana. Widok
nie do opisania. Opadliśmy na łóżko dalej chichocząc i nagle był tak strasznie blisko.
Jego twarz dzieliły od mojej centymetry. Spojrzeliśmy sobie w oczy. Utonęłam w
jego niebieskich tęczówkach. Moje serce zaczęło galopować jak bym przebiegła
maraton. Patrzył w moje oczy szukając w nich przyzwolenia. Ja uśmiechnęłam się
szeroko i kiwnęłam głową. Powoli Niall zmniejszał odległość między nami aż nasze
usta się spotkały. Dotknął moich ust delikatnie jak muśnięcie skrzydeł motyla.
Jego usta były słodkie jak najsłodsze żelki, mogłabym ich smakować całą wieczność.
Chłopak rozłączył nasze usta i spojrzał mi w oczy. Zobaczyłam w jego oczach
radość, podekscytowanie i cos jeszcze.
-Dziękuję za mile spędzony czas- wyszeptał a na jego ustach
zagościł uśmiech.
-To tylko oglądanie filmu- wiedziałam, że miał, co innego na
myśli.
-Chodźmy na dół sprawdzić czy te wariat nie zdemolowały mi
domu- zaśmiałam się. Niall pokiwał głową, chwyciła mnie za rękę i pociągnął na
dół.
Alicja TV
Po tym jak ogarnęliśmy się po incydencie z szafą, wróciliśmy
z powrotem do salonu. Wszyscy pogrążyli w lekkiej i jakże zabawnej konwersacji
(czytaj chłopaki objawiali swój brak
jakichkolwiek szarych komórek, a my to zawzięcie komentowałyśmy). Harry przez
cały ten czas intensywnie przyglądał. Z jednej strony trochę mnie to krępowało,
ale z drugiej strony cieszyłam się jak Louie gdy dostał marchewkę. Próbowałam
skupić się na rozmowie, ale nie bardzo mi to wychodziło. W końcu po chwili,
która dla mnie była się wiecznością Harry wstał, podszedł do mnie i szepnął mi
do ucha:
- Może pokazała byś mi swój pokój (przy. aut. jestem
zboczeńcem xxxxx) ? - uśmiechnął
łobuzersko i mrugnął do mnie. Wstałam z kanapy i udałam się w stronie schodów
czując na sobie wzrok wszystkich zebranych w salonie. Usłyszałam za sobą kroki
Harryego i wielkie „ Uuuu” wszystkich w salonie. Wywróciłam na nich tylko oczami
i weszłam na górę. Stanęłam przed drzwiami pokoju i poczekałam aż poczułam że
ktoś za mną stanął.
-Witaj w moim królestwie- powiedziałam i otworzyłam drzwi-
Przepraszam za bałagan.
-Nie szkodzi. Naprawdę śliczny pokój powiedział - stwierdził
i uśmiechnął się ukazując swoje słynne dołeczki. Usiadłam na łóżku a Curly przyglądał
się dokładnie mojemu pokojowi. Zapała między nami niezręczna cisza którą w
końcu przerwała Harold siadając obok mnie na łóżku.
-Wiesz.. bo ja chciałem z tobą o czymś porozmawiać-rzekł i
wbił wzrok wyraźnie zakłopotany wy pościel na moim łóżku.
-No bo… - zaczął i się zaciął. Chodź też czułam się zakłopotana
położyłam delikatnie dłoń na jego ramieniu aby dodać mu otuchy.
-No bo bardzopodobałmisięnaszpocałunekwczasiegrywbutelkęwięcmożeumówiłazemnąnarandkę?
(przy. aut. Jestem twoją światłością prawda Malik?? ;) )- Harry wystrzeliłam z
siebie słowa z szybkością karabinu maszynowego więc ledwo mogłam do zrozumieć.
Chwila… Czy on właśnie zapraszał mnie na randkę? Harry Styles zapraszał mnie
właśnie na randkę?!!!!! OMG! Alicja oddychaj. Nie możesz zemdleć zanim mu nie
odpowiesz.
-Oczywiście! Z wielką chęcią się z tobą umówię- powiedziałam
w końcu. Harry uśmiechnął się najpiękniejszym uśmiechem z świecie i zaśmiał się
wesoło chwytając mi mnie w ramiona i obracając jak w tych durnych komediach
romantycznych. I w tym momencie czułam się jak w jednej z tych komedii i mimo
to byłam na najszczęśliwszą kobietą na tej planecie.
Ada TV
Zeszliśmy na dół i to co zobaczyłam mnie zaskoczyło. W
salonie zastałam Lanielle oglądających jakiś film. Tak konkretnie tylko Liam
oglądał bo Danielle spała smacznie w ramionach. Jacy oni słodcy. Shipper’ka Lanielle
4ever.
-Hej gdzie się wszyscy podziali?-spytał Niall szeptem żeby
nie obudzić Dan.
-Po tym jak Alicja z Harrym poszli na górę, a Daria z Conor’em
poszła po paluszki do Tesco (przy. aut. Wedle życzenia kochanie),chłopcy
znaleźli barek i w bardzo szybki sposób nie słuchając moich i dziewczyn protestów
go opróżnili. Teraz śpią w pokojach gościnnych a dziewczyny ich pilnują- To ja
mam barek?! Eh… Daria.
-Wesz będę się powoli zbierał jutro mamy sesje zdjęciową a
muszę jeszcze odwieść Dan- powiedział powoli wstają z dziewczyną na rękach.
Poszłam mu otworzyć drzwi do frontowe a później w samochodzie.
-Przypilnujesz ich żeby wstali wcześnie. Na 8 musimy być u
fotografa?
-Jasne - przytulił mnie i pocałował w czubek głowy.
-Pa słońce
-Pa wielkoludzie- poczochrał mi włosy, wsiadł do auta i odjechał.
Wróciłam do domu. W salonie dalej siedział Niall. Klepłam obok
niego na kanapie, a on od razu przygarnął mnie do siebie. Siedzieliśmy tak w
ciszy jakiś czas aż w końcu Niall się odezwał.
-Ja też powinienem się już zbierać- szepnął i popatrzał mi w
oczy. Ja tylko pokiwałam głową i wstałam razem z nim z kanapy. Patrzyłam jak
ubiera buty i kurtkę szykując się do wyjścia. Popatrzał na mnie i otworzył
ramiona. Natychmiast wtuliłam się w niego mocno chcąc tam już zostać na zawsze.
Odsunął się lekko ode mnie by muc spojrzeć mi w oczy.
-Zobaczymy się jutro?
-Jasne mężusiu- powiedziałam i lekko zachichotałam. On
uśmiechną się od ucha do ucha i również się zaśmiał. Jego oczy lśniły dziwny
blaskiem. Pochylił się w moją stronę i się zawahał. W końcu pocałował mnie w
czoło, tak delikatnie i opiekuńczo.
-Do widzenia kochana żono- szepnął i podszedł do drzwi.
-Wpadnę rano na śniadanie i zobaczyć jak trzymają się ci
idioci- zaśmiałam się krótko i podeszłam w stronę drzwi.
-Pa Niall- powiedziałam i pomachałam mu jeszcze gdy szedł chodnikiem
w stronę swojego domu. To był wspaniały i strasznie męczący dzień. Jęknęłam gdy
przypomniałam sobie że przez tych dwóch muszę
wcześnie wstać. Oj pożałują tego obiecuje im to.